środa, 20 lipca 2011

Jak zakładać lokaty czyli PIENIĄDZ NIE ŚPI?

Ostatnio napisałem, że osiągnąłem swój cel - zarobiłem i zaoszczędziłem 100 tys. zł . Takie pieniądze zmuszają mnie już do pewnych działań. Dokładniej do przerzucania ich między najlepszymi lokatami ,aby dawały jak najwięcej zysku albo przynajmniej chroniły przed inflacją. Swój cel osiągnąłem miesiąc wcześniej i wydaje mi się, że również dzięki lokatom i procentowi składanemu.
Procent składany działa tutaj już na prawdę nieźle. Licząc 5% rocznie z lokaty 100 tys. zł daje mi 5 tys. zł - jest to już niezła dodatkowa pensja jeden raz w roku.

No ale moje sposoby na lokaty:

-Lokaty zakładam głównie w Getin Online, Idea Banku i Open Online bo mają one jak na razie najlepsze oprocentowanie na rynku no i mam tam założone konta

-Najdłuższy okres lokaty to 3-6 miesięcy (od nowego roku zmieniają się przepisy w naliczaniu podatku belki więc nie zakładam długoterminowych lokat, po cichu liczę również na to, że w najbliższym czasie podrożeją pieniądze na rynku międzybankowym, wzrośnie wibor a co za tym idzie wzrośnie oprocentowanie lokat więc może opłaca się je założyć później), dodatkowo często kończące się lokaty i ponownie zakładane dają mi kilka złotych na koncie skarbonkowym w getin online (ostatnio zakładałem kilkanaście takich lokat co dało mi kilkanaście złotych - darmowy obiad ?? :):):))

- zakładam jak najmniejsze lokaty (zgodnie z kwotami optymalnymi aby wyciągnąć jak największe oprocentowanie polecam http://optymalizator.szustak.pl/ ) dodatkowo za każdą założoną lokatę w Getin Online z konta skarbonkowego dostaję złotówkę (starczy na jakiś napój albo baton)

-pamiętam o tym aby zakładać nieodnawialne lokaty czyli żeby wróciły na konto i wtedy zakładam nowe z najlepszych aktualnie ofert

No i główna zasada - JEŚLI CHCESZ MIEĆ PIENIĄDZE TO ICH PILNUJ

Czyli kontroluj swoje konta bankowe - a nie tylko jak już nie możesz wypłacić w bankomacie pieniędzy to znaczy że już wszystko wydałeś. A główną zasadą jest również aby nie trzymać środków na nieoprocentowanych rachunkach czy kiepsko oprocentowanych lokatach. Procent składany to na prawdę potężna broń i na prawdę łatwo go wykorzystywać - ciężko się tylko zarabia pieniądze.

6 komentarzy:

  1. Musisz uważać z tą gotówką. Na świecie przewala się tani pieniądz i nie wiadomo w jakim kierunku to wszystko pójdzie. Może inaczej. Kierunek jest znany, nie wiadomo tylko kiedy.

    Jeśli grasz na giełdzie lub futach to gotówka jest potrzeba. Inaczej trzeba zdywersyfikować i to bardzo. Tyle, że nieruchomości przewartościowane, ziemia przewartościowana i niewiele sensownych alternatyw do ochrony kapitału. Mimo wszystko myślę, że 5000$ za uncję złota to tylko kwestia czasu. Może kilku lat, ale raczej nikt tego "pociągu" nie zatrzyma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz ja bardzo chętnie bym zdywersyfikował majątek (którego tak na prawdę nie mam ;)) na ziemię i nieruchomości ale jak widzisz nie stać mnie na to a wykorzystywanie w tym celu kredytu na kilkadziesiąt lat to było by dla mnie i mojego charakteru zabójstwo :)

    Dodatkowo uważam, że przyjdzie jeszcze moment na zakupy. Tani dolar powoduje, że wszystko jest drogie - nieruchomości, surowce itp. Trzeba więc poczekać aż ten dolar zacznie drożeć czyli wracać do ameryki a nie krążyć po świecie (czyli prawdopodobnie podnoszenie stóp procentowych w USA spowoduje małe przeceny na reszcie globu) i wtedy bedzie okazja do zakupów a co będzie potem to już tego chyba nikt nie wie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a włąśnie i jeszczce jedno jeśli uważasz, że będzie bardzo wysoka inflacja i dolar to śmieć to przeczytaj ten wpis i się trochę zdziwisz, że jednak dolar to nie śmieć i pewnie nie będzie inflacji :P:P:P więc u mnie na razie CASH IS THE KING

    http://blogi.ifin24.pl/trystero/2011/07/22/david-rosenberg-o-inflacji-ktorej-nie-ma/

    OdpowiedzUsuń
  4. 100 tysięcy to kwota, którą można, a właściwie powinno się zdywersyfikować jeśli nie obracasz tymi pieniędzmi. Dziwi mnie Twoje podejście. Zachwycasz się procentem składanym, podczas gdy jednocześnie możesz odłożyć 40 tysięcy rocznie. To jest bardzo konkretna kwota, co za jakiś czas może cię uczynić posiadaczem nieruchomości lub działki. Rozumiem, że ceny warszawskie cię przerażają, ale przecież średnia cena za m2 mieszkania spada wyraźnie i będzie póki co spadać. Ograniczono akcję kredytową, marny przyrost naturalny, emigracja. To wszystko czynniki, które sugerują w długim terminie spadek cen mieszkań. Poza tym Warszawa jak cała Polska to nie jest centrum finansowe świata tylko absolutne peryferia.

    Jeśli jednak wartość pieniądza w stosunku do innych dóbr będzie spadać to nie wiadomo czy ten trend się nie odwróci i czy nie będzie pozbywania się gotówki przez właśnie zakup nieruchomości, tak jak to dzisiaj ma miejsce ze złotem.

    Ja osobiście jednak rozważałbym zakup działki. Dom z częściowo własnym zasilaniem (np. jakieś panele solarne) to melodia przyszłości, ale pamiętajmy że energia za kilkanaście lat będzie dużo droższa o czym za chwilę. Jeśli wynajmujesz mieszkanie to własna działka to nie tylko ochrona kapitału, ale przede wszystkim myślenie o własnym kącie w przyszłości.

    Co do Rosenberga to zwolennik analizy fundamentalnej. Problem jest taki, że sytuacja na rynkach już dawno oderwała się od fundamentów i prognozowanie na nich jest wróżeniem z fusów. Wszyscy uciekają od dolara, nawet osoby prywatne. Rządy wyprzedają dolara kupując złoto. Wszyscy uciekają od taniego dolara. I to jest faktem! Ja sprzedałem w zeszłym roku prawie wszystkie fizyczne dolary w czerwcowym szczycie po 3,4. Od tamtej pory jazda w dół w relacji do PLN.

    Podnoszenie stóp procentowych w USA to będzie miało miejsce raczej w strachu przed nadchodzącą inflacją. Szczególnie dziwi mnie Twoje podejście w niemal przeddzień osiągnięcia przez Stany limitu długu.

    Kolejna kwestia. Ceny energii galopują w tempie nieznanym w przeszłości. Limity CO2, droga energia alternatywna. Poza tym jesteśmy już w erze po Peak Oil tylko jeszcze o tym nie wiemy. Nie wróżę kryzysu energetycznego, bo są już opracowane alternatywne źródła energii. Problem w tym, że taka energia jest bardzo droga.

    I tak by można wyliczać bez końca. Scenariusz hiperinflacyjny jest jak najbardziej prawdopodobny. Oczywiście mogę się mylić, ale tak to widzę nie polegając na opiniach analityków.

    OdpowiedzUsuń
  5. zrobię szybki wpis o tym bo już mi się nie chce pisać w komentarzach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @Jaruzel.GPW

    i liczę na Twoja opinię do wpisu
    Dywersfikacja majątku i hiperinflacja po mojemu.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń