Dokładniej chodzi o moje spotkania ze znajomymi. Rozmowy o finansach prowadzone są raczej w gronie męskim (z kobietami nie rozmawiam na tak przyziemne tematy :) ). Ostatnie rozmowy jednak zaczynają być monotematyczne i pojawia się przeważnie jeden temat: ZŁOTO. Tylko złoto, na złocie nie można stracić, złoto od zawsze rosło, trzeba kupić złotą monetę mimo, że będzie to zakup zrobiony z ostatnich oszczędności.
No ale przejdźmy do sedna i spróbujmy odkłamać rzeczywistość.
Czym się różnią od siebie złoto, mieszkania, ziemia, OGÓRKI, pieniądze- kredyty:
NICZYM SIĘ NIE RÓŻNIĄ
To są wszystko jednakowe towary a cały biznes polega na tym żeby dany przedmiot kupić tanio a sprzedać go drogo - to jest podstawowa zasada handlu. No i pamiętajmy również, że kupując coś od kogoś drogo oddajemy mu swój czas poświęcony na zarobienie pieniędzy. Jak kupujemy drogo oddajemy mu duży kawałek swojego czasu i życia potrzebnego na zarobienie tych pieniędzy.No więc prosta zasada. Myślmy rozsądnie, nie biegnijmy z tłumem i mądrze zarządzajmy swoim majątkiem.
Czy to oznacza, że nie warto inwestować w złoto? Ja tego nie powiedziałem. Sam mam złota monetę ale kupioną dawno temu. Więc róbmy wszystko z głową. Pamiętając, że złoto to tylko kruszec, którego nie zjemy, nie zamieszkamy w nim i może się okazać, że to tylko kawałek bezwartościowego metalu.
czyli jak wszyscy mówią o złocie, łącznie z osobami które do tej pory się nim nie interesowały no to mamy szczyt. Dalej już tylko z górki na dół!
OdpowiedzUsuńJa nie wiem czy mamy szczyt :). Ale przeważnie tak jest i wtedy sprawdza się myślenie kontrariańskie. To jest tylko moja subiektywna opinia. A czy złoto pójdzie do góry czy w dół tego nie wiem. I właśnie to jest tematem tego wpisu, że nie można być niczego pewnym i wszystko robić rozsądnie i najlepiej nie sugerując się innymi.
OdpowiedzUsuńTwój wpis jest trochę bez sensu. Złoto na przestrzeni wieków praktycznie zawsze jest warte tyle samo - to tylko obecny, papierowy pieniądz traci co chwilę na wartości! Ford T na początku XX wieku kosztował w przeliczeniu na złoto 30 uncji (300-400 dolarów), a obecnie bardzo dobry samochód również kosztuje 30 uncji złota (50 tys. dolarów)! Złoto NIGDY jeszcze w historii ludzkości nie było "kawałkiem bezwartościowego metalu". To o czym piszesz, to spekulacja w krótkim terminie: kupisz dziś uncję złota za 1650 USD, a jutro przyjdzie korekta kursu na 1550 i będziesz 100 dolców w plecy, jednak w dłuższym terminie i w świetle tego co się dzieje na świecie nie ma po prostu możliwości, żeby cena złota spadła...
OdpowiedzUsuńsię możesz zdziwić kiedyś jak zrobią jakiś spekulacyjny atak na złotko ;) jak kiedys funta złamał soros
UsuńZłoto od mieszkania czy ogórków różni się tym, że samo z siebie nie traci na wartości. Nie utlenia się, nie wykrusza, nie pleśnieje, nie robi się mniej warte bo na rynku pojawiają się nowsze inwestycje a bloki z wielkiej płyty zaczynają się sypać.
OdpowiedzUsuńZłota raczej nie należy traktować jako metody na zarobienie pieniędzy, a zabezpieczenia przed utratą ich wartości.
Podobnie jak z ziemią, choć w przypadku ziemi ryzyko utraty wartości ze względu np. na rozbudowę autostrady czy zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, jest większe.
@ paglo
OdpowiedzUsuńA teraz zastanów się:
"Złoto NIGDY jeszcze w historii ludzkości nie było "kawałkiem bezwartościowego metalu"
Jeśli mówisz o ostatnim 1000 lat to masz rację. Ale jakieś 3000 lat temu złoto nie było nic warte, więcej wart był kawałek żelaza przekuty na strzałę którą mogłeś zabić sarnę.
"jednak w dłuższym terminie i w świetle tego co się dzieje na świecie nie ma po prostu możliwości, żeby cena złota spadła"
To samo mówili moi znajomi i stąd powstał ten wpis :)
Identycznie jest z akcjami :) gospodarka światowa się rozwija więc w dłuższym okresie zawsze zyskasz, ale ile wynosi ten dłuższy okres 100 lat 200 lat, życie masz jedno i trwa ok 70 lat. Jak stracisz na złocie czy akcjach 50% czy więcej to żeby wyjść na swoje albo na zero musisz czekać 50 lat a to nie o to chodzi bo jak Ty czekasz i tracisz to inni zarabiają więc w rzeczywistości biedniejesz.
A tu chodzi o to że masz w każdym momencie zarabiać a nie tracić :). I na tym polega mobilność. Jakaś wartość nie mogą spać ulokowane w jednym worku np. złoto. Bo tak jest ze wszystkim jeśli nagle wszyscy zaczną coś kupować np. złoto to ono nagle straci i zarobią na tym inni przeważnie mniejszość która wtedy sprzeda.
I jeszcze jedno
"nie ma po prostu możliwości, żeby cena złota spadła"
To jest okropny błąd :). To samo mówili o mieszkaniach i akcjach na bańce :)
NIE MA TAKIEJ RZECZY KTÓREJ WARTOŚĆ NIE MOŻE SPAŚĆ ALBO ZYSKAĆ.
W pewnym okresie coś zyskuje a coś traci a nasz czas jest ograniczony. I nie możesz przewidzieć, że coś zawsze będzie dużo warte i warte tyle samo (zależy od ludzi, kultury,miejsca, czasu). Może w przyszłości więcej od złota będzie warta woda pitna. W Afryce niektórzy by nie chcieli Twojego złota woleli by ode mnie szklankę czystej wody i to teraz kiedy złoto jest tyle warte :). A w czasie głodu, wojny więcej będzie warty worek kartofli niż sztabka złota.
"Ale jakieś 3000 lat temu złoto nie było nic warte, więcej wart był kawałek żelaza przekuty na strzałę którą mogłeś zabić sarnę."
Usuńmówiąc "historia" mam na myśli historię "mierzalną" (fakty, nazwiska, daty, etc.), choć ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie, czy np. dla Neandertalczyków złoto nie było czymś atrakcyjnym (bo się ładnie błyszczało i było łatwe w obróbce) - dla wielu ludów prymitywnych właśnie takim było!
co do reszty, to jak już wspomniał Domowy Survivalista, jeśli chcesz "zarabiać w każdym momencie" (a to w ogóle możliwe???) to na pewno nie na złocie - jego wartość jest zwyczajnie stała i z grubsza niezmienna (nie uwzględniam wzrostu kosztów wydobycia)
dlatego też, jest to idealny środek do lokowania przynajmniej części swych oszczędności, w długim terminie (np. na emeryturę)
nic nie stoi na przeszkodzie (dywersyfikacja jest zawsze zalecana!) aby inną część swych oszczędności lokować np. w nieruchomości, ziemię etc.
a na koniec - w czasie wojny (poczytaj trochę wspomnień!) z pewnością więcej warte będzie złoto niż kartofle. za złoto kupisz kałacha ze skrzynką amunicji i takich worków (oraz wszelkich innych dóbr) zdobędziesz, ile zechcesz! ;)
Zauważ, że ja nie neguję Twoich poglądów i z nimi również się zgadzam. Prezentuję tylko taki fundamentalny i może trochę inny pogląd na świat (w tym wypadku akurat rozmowa dot.złota).
UsuńHistoria ludzkości to około 3 mln lat (Neandertalczycy to nie Homo Sapiens mimo, że w genach białych ludzi jest domieszka genów Neandertalczyków podobno :)) - historia złota to ok. 5 tys lat. Z czego tak jak piszesz złoto było ozdobą a nie pieniądzem. Historia pieniądza i złotego pieniądza to chyba dopiero Fenicjanie czyli jakieś niecałe 3tys. lat temu.
I wydaje mi się, że podając Neandertalczykowi kawałek pachnącego mięsa a kawałek szarego metalu(nieobrobionego) wybierze mięso (tak mi się tylko wydaje) i jest to z jego strony bardzo racjonalny wybór. Dlaczego Ty dokonasz innego wyboru? Bo wiesz, że we współczesnym świecie jest przyjęte, że złoto to pieniądz (nie ma barteru czyli wymiany mięsa na łuk) i za to złoto dostaniesz inne dobra bardziej niezbędne np. mieszkanie, samochód i żywność (niepotrzebne Ci jest złoto - potrzebne Ci są inne dobra które kiedyś później i od kogoś innego możesz za to złoto kupić).
Więc od 3 tys. lat złoto po prostu ułatwia wymianę dóbr, jest tak jakby lepszym magazynem dóbr, czasu itp. Ale to tylko dlatego, że większość ludzkości przyjęła, że za kawałek metalu można dostać np. za jakiś czas przedmioty niezbędne do życia. Jeszcze 500 lat temu złoto było tylko ozdoba oddawaną za szklane koraliki w Ameryce po odkryciu jej przez Kolumba.
"jego wartość jest zwyczajnie stała i z grubsza niezmienna"
Więc korzystając z przykładu samochodów i Forta T. Ford kosztował 30 uncji złota, ale ten samochód był dobrem luksusowym mieli go tylko najbogatsi i nieliczni. Teraz samochód nawet taki za 50tys dolarów ma bardzo wiele osób :). Bo jest dobrem łatwiej dostępnym. Więc wydaje mi się, że bardziej powinno się liczyć ile czasu i pracy potrzebował przeciętny człowiek żeby zarobić na Forda T lub na 30 uncji złota. Wiadomo, że gospodarka światowa się rozwija i różne dobra są łatwiej dostępne więc realnie tanieją. Więc podchodząc do tematu z drugiej strony teraz 30 uncji złota jest tańsze niż kiedyś bo potrzebujesz mniej czasu na zarobienie tych 30 uncji czyli zarobienie na samochód. Ale to taki może kiepski przykład :).
No i podsumowując popieram dywersyfikację :). Sam mam trochę złota, ale wzoruję się na najbogatszych tego świata i max w moim portfelu będzie to 2-3% wartości portfela. Co Ty na to ??
co ja na to? jak najbardziej popieram, sam mam zresztą podobnie! :)
Usuń"A w czasie głodu, wojny więcej będzie warty worek kartofli niż sztabka złota." Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto za złoto zechce się pozbyć worka kartofli czy bochenka chleba. I weźmie od kupującego złotą obrączkę, a nie jego buty czy płaszcz... I na tym wygra, o ile przeżyje głód czy wojnę.
Usuń@ Domowy Survivalista
OdpowiedzUsuń"Złota raczej nie należy traktować jako metody na zarobienie pieniędzy, a zabezpieczenia przed utratą ich wartości."
Jeśli złoto będzie przez najbliższe 50 lat traciło na wartości to nadal uważasz, że zabezpieczysz w ten sposób swoje pieniądze? Mi wydaje się, że najprościej stracisz!!!
I mówisz, że niemożliwe jest np. żeby złoto potaniało 50% :)? A może wystarczy 5% albo 10% żebyś stracił jak inni zarobią na innych produktach po 10%.
I jeszcze raz napiszę, że jeśli trochę tracisz a inni zyskują to biedniejesz dużo szybciej.
No a teraz przykład. Za 10 lat ja mam ziemię, na której stawiam dom i kilka hektarów na których uprawiam ogórki. A Ty przychodzisz głodny do mnie i masz sztabkę i się chcesz zamienić za dom, ziemie itp. Zamieniłbyś się? JA bym się nie zamienił bo posiadałbym rzeczy które mi dają przyjemność powodują, że żyję lepiej. A Złoto można tylko podziwiać jak ładnie błyszczy :).
Chodzi o to, że pewne rzeczy mają pewną wartość w określonym czasie a w innym są bezwartościowe (czy to jest złoto, ogórki, mieszkania itp.).
Ziemia to temat warty zastanowienia. Bo na planecie Ziemi jest tylko ograniczona ilość ziemi:). Nie można jej dodrukować ani wydobyć w kopalni złota :).
Dodatkowo na ziemi możesz pobudować dom, urosną Ci ogórki które możesz sprzedać i nakarmić ludzi i dodatkowo możesz postawić fabrykę produkująca buty.
Na złoto możesz popatrzeć jak ładnie się błyszczy albo użyć je w stykach w elektronice.
Ale gdzie w ogóle można kupić złoto ? Gdzie najlepiej ? Monety z NBP ? Sztabki w Alior Bank ? Czy jakaś mennica ? Proszę o informacje.
OdpowiedzUsuńNajlepiej złoto kupić w oddziale NBP ale jeśli nie mieszka się w mieście wojewódzkim to można kupić w jakimś sprawdzonym sklepie internetowym. I zawsze kupuj fizyczne złoto a nie żadne certyfikaty :)
UsuńW lipcu zeszłego roku radziłem na Twoim blogu zakup fizycznego złota. Miesiąc później radziłem zakup walut obcych. Nie uważam abym w jednym ani drugim przypadku się pomylił. Wystarczy zerknąć na stooq.pl na wykres XAUPLN (wartość złota wyrażona w złotówkach). Jeżeli zarabiasz w złotówkach to interesuje cię wartość wyrażona właśnie w tej walucie. Spadek wartości złota wyrażony w dolarach przy jednoczesnym umocnieniu dolara do złotówki powoduje, że na takiej transakcji byłbyś do przodu. Tymczasem chodziło tu głównie o dywersyfikację.
OdpowiedzUsuńWówczas, gdy sugerowałem zakup złoto było po 1600$ za uncję i poszybowało do 1900$, by znów spaść do 1600$. Ale wartość wyrażona w złotówkach jest obecnie o 700 złotych wyższa na uncji niż w lipcu (w szczytowym momencie było to 1300zł). Każdy ma swój rozum i sam decyduje czy kupuje pod spekulację czy by się zabezpieczyć. W jednym i drugim przypadku byłoby to opłacalne.
Ostatnio czytałem gdzieś artykuł pt:"sztabki złota - gdzie kupić?". bardzo w nim zachęcali do tego typu inwestycji, ale po Twoim wpisie zaczynam się jednak myśleć, że to może nie jest jednak aż taki dobry pomysł na chwilę obecną :/
OdpowiedzUsuńZłoto to zawsze jakaś dywersyfikacja. Ja sam mam złota monetę. Więc nie mówię, że nie powinno się kupować złota. Ale złoto jak wszystko inne może też stracić na wartości albo zyskać. Według mnie złoto powinno służyć do dywersyfikacji i jako środek do przechowania kapitału. Więc tak na prawdę mówiłem bardziej o spekulacji na złocie na której można stracić. Bo do przechowania kapitału się nadaje ale wtedy trzeba się liczyć np z pewną stratą. Więc w temacie złota polecam je jako dywersyfikację majątku (a nie obkupienie się pod korek i liczenie że za rok będzie ono więcej warte bo może być zupełnie odwrotnie). Złoto i inne kruszce są w obecnych czasach też miejscem spekulacji więc ich cena niekoniecznie ma realną wartość. No i jeszcze jedno jak ktoś bardzo zachęca do kupna czegoś i wszędzie są tego reklamy to może oznaczać, że jednak kupno tego przedmiotu nie będzie dla nas dobre ale będzie dobre dla sprzedającego :)
UsuńZ inwestycją w ziemię /nieruchomosci/ jest taki problem że może generować koszty w postaci np. rosnących podatków od nieruchomości czy horrendalnego podatku katastralnego.Złoto generuje koszty przechowywania które są raczej mniejsze. Złota zaś, jest w skali długości życia przeciętnego człowieka praktycznie tyle samo, bo wydobycie wolno idzie:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie złoto jest dobrym zabezpieczeniem przed inflacją która jest dość wysoka ostatnio.
dlaczego? Ja od lat inwestuje w złoto i widzę w tym same korzyści. sztabki złota które kupuje są sprawdzone i uważam, że to dobre zaplecze dla moich potomków..
OdpowiedzUsuńZłoto jest bardzo fajne, jeżeli chcemy zabezpieczyć się na lata. A jeżeli chcemy się zarobić to polecam franczyzę.
OdpowiedzUsuń